Zima to okres bardzo wymagający dla psich łapek. Są one wówczas narażone na działanie soli czy piasku, którymi obsypywane są chodniki, a także mrozu. Czynniki te mogą doprowadzić do powstania spierzchnięcia bądź łuszczenia się opuszków, co będzie powodowało u psa dyskomfort, a nawet ból. Co gorsza, jeśli do obsypywania w Twojej okolicy używane są chemikalia, psiak może je później zlizać i doznać zatrucia.
Dlatego w tym czasie niezbędne jest, byś odpowiednio zadbała o stópki swojego czworonoga.
W jaki sposób to zrobić? Wystarczy pamiętać o kilku zasadach:
1) Po każdym spacerze wycieraj łapki psiaka wilgotną ściereczką lub opłukuj je pod wodą, by pozbyć się wszystkiego tego, co podczas wizyty na dworze się do nich poprzyczepiało.
2) Wytnij wyrastające włoski spomiędzy łap, by zminimalizować możliwość przyczepiania się do nich kawałków lodu/śniegu.
3) Po każdym spacerze posmaruj opuszki balsamem regeneracyjnym, który możesz albo zakupić (np. Szuwax konopny dostępny TUTAJ), albo po prostu… zrobić go sama! I do tego Cię dziś zachęcam, dzieląc się przepisem, który sama wypróbowałam i który sprawdził się znakomicie!
Nie jestem typem osoby, której eksperymenty kulinarne się udają (powiedzmy, że tworzenie balsamu do psich łap możemy do takich zaliczyć :)), więc jeśli ja dałam radę- to Ty tym bardziej dasz!
Wszystkie użyte w przepisie składniki są naturalne i bezpieczne dla psa, a dodatkowo, jeśli zadbasz o przechowywanie balsamu w suchym i chłodnym miejscu, będzie on dobry do wykorzystania przez cały rok.
No dobrze, co w takim razie potrzebujesz do wykonania domowego balsamu do psich łap?
SKŁADNIKI:
5 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki masła shea
2 łyżki oleju kokosowego
1/3 kostki wosku pszczelego (ok. 20 g)
WYKONANIE:
Wszystkie składniki włóż do słoika (przeznacz go już tylko do tego typu robótek, ponieważ trudno będzie go potem domyć), a następnie umieść go w garnku z gorącą wodą. „Gotuj” go przez 10-15 min. – tyle mniej więcej zajmuje rozpuszczenie i wymieszanie się składników.
Następnie przelej ciecz do wybranych foremek (ja użyłam metalowych), po czym odstawi do ostygnięcia i stwardnienia.
Jest to niezwykle prosty i szybki przepis, który jest w stanie wykonać każdy 🙂
Uważam też, że jest to rewelacyjny prezent, który możesz podarować pod choinkę swojemu psiakowi, a także każdemu znajomemu psiarzowi- prezenty z serca i w dodatku wykonane przez siebie mają największą wartość.
Owocnego eksperymentowania i Wesołych Świąt!
Zdjęcie w miniaturce autorstwa Jessica Nunes z Pexels