Jeśli jesteś opiekunem psa cierpiącego na lęk przed burzą lub fajerwerkami, ten artykuł jest skierowany właśnie do Ciebie!
Pora burzowa to okres przerażający dla wielu psów, w tym dla nas, opiekunów, którzy często czują się bezsilni w obliczu swojego psa, który zaczyna nerwowo chodzić po mieszkaniu, popiskiwać i ze strachem chować się po kątach. Tak, myślę, że ta bezsilność wraz z niewiedzą o tym, jak swojemu psu w takiej sytuacji pomóc i jak go wesprzeć są właśnie najgorsze.
Z obserwacji moich oraz trenerów metody Tellington TTouch, od których się uczyłam, wynika, że psy lękowe często nie posiadają świadomości własnego ciała i nie są w nim „ugruntowane”. Dodatkowo, pod wpływem lęku i stresu mu towarzyszącemu, w ciele takiego psa tworzą się napięcia, które jak taka samonakręcająca się spirala, będą z kolei napędzać lękowy stan emocjonalny Twojego czworonoga.
O połączeniu ciała i umysłu (tzw. body-mind connection), które mówi o wzajemnej korelacji już sporo mówi się w kontekście nas, ludzi. Co ciekawe, ta sama zależność występuje również u zwierząt i wiedzę tę możemy wykorzystać właśnie w celu wsparcia swojego psa w sytuacji stresowej.
W przypadku pracy z lękowymi psami, dużo skupienia poświęca się umysłowi psa, jednak w celu holistycznego podejścia do danego zachowania, niezbędna jest równoległa praca na jego ciele fizycznym. Rozluźniając bowiem napięcia fizyczne- dużo szybciej i efektywnej wpłyniemy na „rozluźnienie” napięć emocjonalnych, a także na uzyskanie bardziej wspierającej postawy do tego, by pies poczuł się bezpieczniej i pewniej siebie.
Wiem, to wszystko może brzmieć dość górnolotnie i pewnie zastanawiasz się jak niby masz tego dokonać nie będąc np. zoofizjoterapeutą i nie znając się na anatomii psa. Pocieszę Cię – są na to sposoby i to dużo prostsze niż myślisz!
Czym jest metoda Tellington TTouch?
Metoda Tellington TTouch powstała z myślą o przeciętnym zwierzęcym opiekunie, który chce nauczyć się jak poprzez rozluźnienie ciała swojego psa (lub konia czy kota) może pozytywnie wpłynąć na jego stan emocjonalny, samopoczucie i zachowanie.
W tym celu korzysta się z wykonywania różnego rodzaju prostych ruchów na ciele wraz z technikami owijek (tzw. body wrap), które naprawdę mogą zdziałać cuda m.in. w przypadku psów panicznie bojących się grzmotów i strzałów.
Zobacz jak Maksia, która boi się burzy wyciszyła się po doświadczeniu TTouch!
Magia tkwi w tym, jak używamy swoich dłoni…
Jako ludzie posiadamy ogromną potrzebę dotykania naszych psów, bez zwracania większej uwagi na to, gdzie i w jaki sposób to robimy. Jeśli do dotykania naszego czworonoga podchodzimy nieuważnie, prawdopodobnie w stanie wysokiego stresu, będziemy dotykiem tym powodować jeszcze większe pobudzenie układu nerwowego lub też frustrację i dyskomfort. Jeśli natomiast zaczniemy używać dotyku w sposób świadomy, znajdując przy tym miejsca, które są dla psa przyjemne, możemy okazać psu niezwykłe wsparcie oraz sprawić wręcz, że z czasem zupełnie inaczej zacznie postrzegać dany bodziec, taki jak burza czy fajerwerki!
Zobacz, jak Seti zareagowała na TTouch w czasie burzy!
Co w przypadku burzy i Nocy Sylwetrowej ma do zaoferowania Tellington TTouch?
W tym konkretnym kontekście, wykorzystujemy 3 elementy:
1. Ruchy na ciele– odpowiednio użyty dotyk pod postacią ruchów okrężnych, unoszących i ślizgających wykonywanych ze stanowczym, aczkolwiek nadal delikatnym naciskiem na skórze psa oddziałowujących na układ nerwowy, a nie mięśniowy; ruchy te posiadają różne zabawne nazwy, takie jak np. „małż”, „pyton” i „zygzak”. W szczególności w takich sytuacjach skupiamy się na stymulowaniu punktów na głowie i kufie psa, uszach, okolicy mostka i na ogonie. Są to bowiem strategiczne obszary, które w momencie prawidłowej stymulacji najprędzej pozwalają nam na wprowadzenie psa w stan relaksu.
2. Owijki – odpowiednie zastosowanie bandaży elastycznych owijanych w konkretny sposób na głowie lub na ciele psa (w zależności od jego preferencji) również wywierają podobny do ruchów na ciele nacisk, aczkolwiek jest on bierny i stały, co w przypadku psów będących „na wysokich emocjach” często jest dużo lepiej tolerowane niż aktywny dotyk dłoni.
Zarówno ruchy TTouch, jak i owijki sprzyjają wydzielaniu serotoniny w organizmie psa, co niesie za sobą polepszenie jego samopoczucia i wyciszenie. Dodatkowo zauważono, że stosowanie dotyku wywierającego delikatny ucisk na skórze, sprzyja wydzielaniu oksytocyny, dzięki czemu przy okazji jeszcze pogłębiamy więź łączącą nas z naszym psem oraz budujemy z nim relację opartą na zaufaniu. Ot, taki miły efekt uboczny. 🙂
3. Intencja i oddech – trzecim, równie ważnym elementem stosowania TTouch jest pamiętanie o tym, by samemu zadbać o wyciszenie umysłu, spowolnienie oddechu i rozluźnienie w ciele. Jeśli zapomnimy o tym punkcie, nasz dotyk automatycznie stanie się bardziej usztywniony, nerwowy, a przez to możemy uzyskać efekt odwrotny do zamierzonego.
TTouch uczy, by najpierw położyć ręce na sobie, a dopiero później przenieść ten spokój i miłość na swojego psa. 🙂
Ogromnym plusem stosowania TTouch na swoim psie jest to, że my sami również odczuwamy efekt relaksacji, także korzystają na tym obie strony psio-ludzkiej relacji.
Chcesz poznać techniki TTouch pomocne w czasie burzy i fajerwerków?
Specjalnie w tym celu nagrałam 1,5- godzinny webinar, w którym uczę jak poprawnie wykonać ruchy na ciele swojego psa wraz z owijkami, które przedstawiłam w powyższym tekście.
Kliknij TUTAJ, by go zakupić.
Zobacz opinię Moniki na temat tego webinaria.
_____________________________
Na koniec pamiętaj – jesteś w stanie zrobić dla swojego psa o wiele więcej niż Ci się wydaje i to bez konieczności sięgania od razu po środki farmakologiczne mogące wywołać skutki uboczne. Wystarczy nauczyć się tych kilku prostych technik, które na pewno psu nie zaszkodzą, a mogą wręcz niesamowicie mu pomóc!