Zastanawiasz się co możesz zrobić gdy Twój pies ciągnie na smyczy?
1. Szelki vs. obroża
Pierwszym podstawowym warunkiem dla mnie osobiście jest przerzucenie się z obroży na szelki. Nawet pies chodzący “na luźnej smyczy”, od czasu do czasu i tak pociągnie w kierunku zapachu czy innego psa. Jest to całkowicie normalne i należy być na to przygotowanym. Szyja naszego psiaka, podobnie jak nasza własna, jest bardzo newralgicznym miejscem ciała. Prowadzony na obroży często dusi się, krztusi, charczy, a mimo to ciągnie na smyczy.
Nie jest to przyjemne dla niego doświadczenie. Wiele osób wówczas powie: “No ale skoro ciągnie, to znaczy że go nie boli!”, z czym się całkowicie nie zgodzę- takie psy po prostu skupione są bardziej na zewnętrznych czynnikach spaceru, co nie znaczy że nie doprowadzi to później do uszkodzeń w ciele, czy wytworzenia nienaturalnej postawy ciała oraz napięć.
Pies wyprowadzany na szelkach natomiast będzie dużo spokojniejszy już od momentu wyjścia z domu, bez uczucia napięcia i nieprzyjemnego dyskomfortu na szyi (polecam założenie sobie samemu obroży i przypięcie się do linki- ja osobiście od razu czuję wzrost uczucia lęku i paniki- jak więc pies może poczuć się bezpieczniej?). O tym, do jakich uszkodzeń może doprowadzić wyprowadzanie swojego psa na obroży opowiadam w tym filmiku.
Jak natomiast dobrać odpowiednio szelki? Nie jest to takie łatwe, jak się wydaje, dlatego o tym również postanowiłam nagrać materiał.
2. Kreowanie napięcia na smyczy
Cóż jednak możemy zrobić jeśli pies jest na tyle pobudzony całym spacerem, że nie przejmuje się tym co się z nim dzieje? Prze do przodu, na boki, wyrywając nam rękę i nie zważając na wszelkie okoliczności. Nie chcemy być ciągniętymi przez naszego psa, więc (często już bardzo zirytowani) ciągniemy lub nawet szarpiemy smycz w swoją stronę, na co
pies reaguje jeszcze mocniejszym ciągnięciem. Tworzy się w ten sposób ciągły opór na smyczy, a tym samym zamknięte koło.
W momencie gdy ciągniemy smycz w swoją stronę powstaje tzw. opposition response. Zjawisko to polega na doprowadzaniu psa do stanu, w którym przez ciągnięcie naszego końca smyczy, pies czując opór ciągnie nas jeszcze bardziej, by temu oporowi się przeciwstawić. Staje się on bardziej zirytowany, jego frustracja narasta.
Nasze opisane wyżej zachowanie nigdy nie przyniesie pożądanego efektu, czyli nie spowoduje, że pies przestanie ciągnąć i zacznie iść spokojnie. Konieczne jest więc przyjrzenie się własnej postawie ciała oraz umiejętnościom posługiwania się smyczą, jakkolwiek to nie brzmi. 🙂
3. Doświadczenie ciągnięcia na smyczy
Poniżej pokażę Wam pewne doświadczenie, które przeprowadziłam razem z moim narzeczonym, Marcinem. W doświadczeniu tym poczuje on na sobie to, co czuje ciągnięty na smyczy pies. Opowie on o swoich odczuciach w sytuacji bycia ciągniętym na smyczy (min. 2:26). W pewnym momencie dla odmiany zacznę głaskać smycz. Zobaczmy, co się wtedy stanie.
4. Technika głaskania smyczy
Jedną z technik bardzo często stosowaną w metodzie Tellington Ttouch jest tzw. głaskanie smyczy. Technika ta polega na zwyczajnym jej głaskaniu zamiast usilnego przyciągania psa, szarpania nim, napinania smyczy i tym samym kreowania silnego napięcia. Głaszcz smycz łapiąc ją od spodu i prześlizgując jedną dłonią pod drugą. Przez takie delikatne głaskanie
smyczy wysyłamy psu dużo bardziej wyraźny i lepiej odbierany przez niego komunikat.
Co jednak w momencie, gdy nasz pies stanie w miejscu, jest w coś zapatrzony do tego stopnia, że nie pozwala on nam iść dalej? W takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie zwrócić jego uwagi stojąc za nim. Głaszcząc smycz możesz doprowadzić do tego, że pies zwróci Twoją uwagę prędzej, niż by to zrobił będąc ciągniętym czy szarpanym. Jednak aby sprawić,
że na pewno zwróci na nas uwagę, powinniśmy znaleźć się w widzeniu obwodowym psa.
Czyli w takiej sytuacji powinniśmy przemieścić się w pole widzenia obwodowego psa przy jednoczesnym głaskaniu smyczy. Po czym, używając głaskania oraz naszego ciała, wskazujemy psu kierunek, w którym chcemy iść. Większość psów reaguje na te sygnały znakomicie!
O tej technice opowiadała również Sarah Fisher na Konferencji Metod Treningu Zwierząt w Warszawie. Trenerka ta często stosuje tę technikę w swojej pracy z psami. Twierdzi ona, iż technikę tę z powodzeniem można również wykorzystywać w celu uspokojenia psa. Opowiedziała ona jak dzięki głaskaniu smyczy uspokoiła ona terriera, który na spacerze był
bardzo pobudzony, szarpiąc się i gryząc smycz. Głaskanie smyczy sprawiło, że po kilku minutach pies uspokoił się.
5. Rezygnacja ze smyczy flexi
Oczywiście równie ważne jest także zrezygnowanie ze smyczy typu flexi. Gdyż nawet zablokowana powoduje bardzo nieprzyjemne nagłe szarpnięcie psem w momencie jej odblokowania lub ponownego zablokowania. Zwykła materiałowa luźna smycz będzie o wiele lepsza. Tylko na takiej smyczy możliwe jest również wykonywanie techniki głaskania.
Podsumowanie
Jeśli Twój pies ciągnie na smyczy, powinieneś zrezygnować z obroży na rzecz szelek. Smycz, której używasz powinna być materiałowa, nie za ciężka. Ciągnięcie psa w swoją stronę kreuje tylko dodatkowe napięcie, a frustracja Twojego psa (i Twoja) rośnie. Zamiast tego, głaszcz smycz, a nie ciągnij.
I to chyba tyle w wielkim skrócie – dzięki za przeczytanie artykułu, w razie czego zapraszam do kontaktu 🙂