fbpx

Czym są „dobre rezultaty” terapii psa?

Transformacja psa poprzez siebie
💥 Nikt z nas nie może z pełnym przekonaniem stwierdzić, czym są „dobre rezultaty” terapii. Jeśli wyjdziemy poza ograniczenia narzucane przez określenia „dobre”/„złe”, otwiera się przed nami trzecia ścieżka pod nazwą: „jest takie, jakie ma na ten moment być” i po prostu ufam procesowi.

Rozumiem przez to, że w danej parze ludzko-psiej na ten moment zwierzę być może ma być właśnie nadwrażliwe, wybuchowe, „anty-socjalne” i celem nie ma być naprawa tego, ale zajrzenie głębiej pod powierzchnię tego zachowania.

🙏 Zawsze w takich sytuacjach robię krok w tył dla swoich klientów dając im możliwość odnalezienia w sobie akceptacji na to doświadczenie, a także podaję szerszą perspektywę spojrzenia na sytuację, w której się znaleźli, by mogli nabrać dystansu i uzyskać wartościowe refleksje.

Nie mogę bowiem znaleźć tych odpowiedzi za nich. Mogę jedynie stworzyć przestrzeń, która wesprze ich w odnalezieniu jej dla samych siebie – w sobie. I choć brzmi to bardzo górnolotnie, jest to bardzo namacalne i ziemskie, często bez wielkich filozofii i uduchowiania tego doświadczenia.

I, co ciekawe, dopiero wtedy upragniona zmiana przychodzi, ale czasem w zupełnie innej formie niż człowiek sobie wymyślił, uważając wcześniej, że taka a nie inna jest najodpowiedniejsza.

🐶 „Doświadczam życia z psem, który szczeka na wszystko, co się rusza. Który nie nawiązuje ze mną kontaktu. Który nie znosi mojego dotyku.” – Zauważ swoją obecną sytuację taką, jaka ona prawdziwie jest. I nie próbuj od razu przechodzić do roli zbawiciela czy naprawiacza. Pozwól temu wybrzmieć, a sobie pozwól, by przeszło to przez całą Ciebie, bez odrzucania tego czy ukoloryzowywania. Ale też bez wchodzenia w rolę ofiary czy tą, która zawiniła.

🌈 W drugim etapie być może pojawią się podpowiedzi, refleksje, wnioski, ponieważ stworzyłaś przestrzeń, by mogły się one pokazać. Przechodząc od razu do trybu: „szukam rozwiązań zmiany mojego psa” paradoksalnie blokujesz jego, ale i siebie w tym, by delektować się każdym kroczkiem procesu, który właśnie taki ma być: słodko-gorzko-kwaśny.

Po kilku latach pracy i obserwowania ludzi i ich związki z psami dochodzę do wniosku, że rozwiązując szybko „problem behawioralny” omija nas więcej niż zyskujemy rozwiązując go.

Pobądź sobie dziś z tym i poczuj co dzieje się w Twoim ciele i sercu. I nie rób z tym kompletnie NIC. ❤️

Pomoże Ci w tym mój utwór „Droga”, który to ma właśnie na celu- stwarzanie miejsca w Tobie na emocje, które dotąd tłumiłaś. Na akceptację tego, że jest jak ma być. I że ostatecznie- wszystko jest OK tak jak jest.

Uściski dla Was! 😊😘

 

Poprzedni wpis
Spójność i autentyczność emocjonalna w życiu z psem
Następny wpis
Czy faktycznie akceptujesz swojego psa bezwarunkowo?
Menu